Podjęłam wyzwanie 30 dni bez słodyczy wraz z fitlovin.pl!
Bardzo ciekawie o cukrze pisała Ania z Nebule - poczytajcie.
Chcę trochę poprawić swoją dietę, bo nie za bardzo zdrowo jadam. Postanawiam sobie by nie jeść w tygodniu słodyczy, ale ulegam pokusie.
Może te 30 postu wybawi mnie z cukrowej opresji i zmienią się moje smakowe preferencje.
Postanowiłam nie jeść ciastek, ciasteczek, czekolady, żelek, cukru ani miodu.
Postanowiłam nie jeść ciastek, ciasteczek, czekolady, żelek, cukru ani miodu.
Trzymajcie kciuki !
21.04 Pierwszy dzień i dałam radę. Choć syn wciskał mi w rękę przeżutą żelkę, choć dom pełen słodkości :-)
22.04 Mija drugi dzień, jestem chora, apetytu w ogóle nie mam, więc nic mnie nie skusi na słodycze
23.04 Trzeci dzień wyzwania - oj brakuje mi miodu, do gorącej herbaty z cytryną.
24.04 Moja choroba ułatwia mi przejście przez bez-cukrowe wyzwanie, nic mi się nie chce, nie czuję żadnych smaków, to bardzo pokrętna zaleta chorowania
25.04 Pierwszy dzień wyzwania spędzony w pracy. Tu jest dużo pokus: z rana chałka z dżemem, potem ciastka, ciasteczka, które można podgryźć. Ale tego dnia w ogóle nie chciało mi się jeść. Choróbsko nadal się mnie trzyma.
22.04 Mija drugi dzień, jestem chora, apetytu w ogóle nie mam, więc nic mnie nie skusi na słodycze
23.04 Trzeci dzień wyzwania - oj brakuje mi miodu, do gorącej herbaty z cytryną.
24.04 Moja choroba ułatwia mi przejście przez bez-cukrowe wyzwanie, nic mi się nie chce, nie czuję żadnych smaków, to bardzo pokrętna zaleta chorowania
25.04 Pierwszy dzień wyzwania spędzony w pracy. Tu jest dużo pokus: z rana chałka z dżemem, potem ciastka, ciasteczka, które można podgryźć. Ale tego dnia w ogóle nie chciało mi się jeść. Choróbsko nadal się mnie trzyma.
26.04 Dzień rozpoczęłam spacerem po parku. Narzeczony trochę biegał, ja chodziłam z/za dzieckiem na rowerku. Trochę kusiły mnie słodkości konsumowane przez wybranka mego serca, ale zrobił on dziś tak pyszny obiad, że wszystkie trudny nie cukrzenia zostały mi zrekompensowane.
27.04 Dziś wiele razy nachodziła mnie ochota na nieokreśloną słodycz... ale dzień minął bardzo przyjemnie wraz z popołudniowym spacerem rodzinnym w parku i udało się nie skusić na nic.
28.04 Mija tydzień wyzwania! Jestem już prawie zdrowa, więc wraca mi apetyt. Dziś miałam ślinotok na widok lady w cukierni, ale zamiast ulubionych gniazdek, precli, czy bułek z kremem jogurtowym wybrałam bułkę z ziarnami chia. To był najtrudniejszy moment dnia, poza tym bez kłopotu trzymam się z dala od cukru.
29.04 Dziś byłam w pracy, nie chciało mi się słodkiego w ogóle! I do tego zdrowieję, więc jest świetnie!
30.04 Dziś był trudny dzień pod względem nie jedzenia słodkiego Miałam okropną ochotę na jakieś żelki czy batona. Wieczorem wypiłam gorzkie kakao z cynamonem i jakoś wytrwałam do końca dnia.
1.05 Byli u nas goście, przynieśli toffifee, pryncypałki i milkę - miałam ogromną ochotę na te słodycze. Ale na obiad była domowa pizza i nasyciłam się tym posiłkiem. Miałam też jako przekąski wafle ryżowe i udało się nie skusić na słodycze. Choć lekko nie było...
2.05 Dzień minął bez słodkich zachcianek - bosko!
3.05 Dziś było mi ciężko... miałam ogromną ochotę na słodkie... Wypiłam dziś kakao z cynamonem i jadłam wafle ryżowe z bananem. Tak na prawdę najbardziej chce mi się kanapki z dżemem, no ale póki dżem jest na cenzurowanym.
4.05 Domowe ciasto u sąsiadki oraz słodkości serwowane u przyjaciółki kusiły mnie dziś niezmiernie. Ale silna wola pomogła i wytrwałam w wyzwaniu.
5.05 Minął kolejny dzień i coraz bardziej brakuje mi cukru, czuję się zamulona, bez energii, ale może to jeszcze osłabienie po chorobie...
6.05 Miałam w pracy tak wariacki dzień, że na szczęście minął on szybko. O słodyczach nie miałam kiedy myśleć.
7.05 Dziecko wcisnęło mi dziś misia Haribo do buzi, więc nieco odeszłam od nie jedzenia cukru ;-)
8.05 W pracy miałam taki "sajgon", że nie miałam czasu na podjadanie. Bardzo byłam zmęczona pod koniec 12-godzinnej zmiany, ale pyszna kolacja w chińskim stylu dodała mi energii na wieczór.
9.05 Dziś w pracy nieco spokojnie za to w kuchni ciasta, ciastka, ciasteczka, aż do przesytu... Nie nic nie zjadłam, choć ślinka ciekła. Dziś na deser był banan i winogrona.
10.05 Pracowałam dziś w komisji wyborczej, zajadałam krakersy (wiem, że nie zdrowe, ale też niesłodkie), jogurt naturalny i kanapki. Cukrowych pokus nie miałam. Czuję się spełniona jako obywatelka i nie jedząca słodyczy blogerka.
11.05 Tego dnia byłam tak zajęta, że nie miałam czasu zatęsknić za czymś słodkim. Przeszłam pół miasta pchając 15 kilogramowy wózek z dzieckiem, więc przy okazji załatwiania sprawunków miałam matczyny work-out.
12.05 Nie chce mi się słodkiego, ale chcę na basen! Ale to już wkrótce, bo wkrótce U R L O P!
13.05 Niby to trzynasty, ale nie był pechowy. Multum pracy zajęło mój czas i magicznie go przyspieszyło. Przyszłam do domu zmęczona, ale w dobrym humorze. Słodkich polepszaczy nastroju mi nie brakuje.
14.05 Upiekłam dziś marchewkowe muffiny bez cukru (przepis), niby dla synka, ale w sumie dla siebie. Były wyśmienity jako dodatek do inki z mlekiem i cynamonem.
15.05 Dziś miałam bardzo produktywny dzień. Zrobiłam pyszny obiadek synkowi, a na deser były lody z bananami i mango bez cukru (przepis). Polecam. Były pyszne!
16.05 Miałam bardzo przyjemny dzień. Tak długo już nie jem cukru, że chyba mój organizm się do tego przyzwyczaił. To miłe uczucie.
17.05 Dzień spędziłam w pracy i pobiłam swój własny rekord w jedzeniu owoców: śwież ananas, mango, arbuz, truskawki - one dziś królowały w moim jadłospisie.
18.05 Byłam w pracy i dzień miałam bardzo intensywny. Nie mam już ciągotek do cukru, wytrzymuję dzielnie ostatnie dni wyzwania.
19.05 Znowu w pracy miałam "sajgon", nie było czasu na nudę, czy myślenie o słodkościach.
20.05 Dziś pierwszy raz ćwiczyłam z Ewką Ch. skalpel i ledwo żywa, ale ukończyłam 40 minut ćwiczeń. Wyzwanie kończy się już jutro, a ja mam ogromną ochotę na "smak raju".
21.05 "Yes, yes, yes" udało się! Wytrzymałam 30 dni bez cukru! Ale wyzwanie nie kończy się tu, bo wraz z Matyldą z Moje Dolce Vita podjęłam wyzwanie bikini Ewki Ch. Jestem po drugich ćwiczeniach "Skalpelu". Więc wyzwanie trwa!
27.04 Dziś wiele razy nachodziła mnie ochota na nieokreśloną słodycz... ale dzień minął bardzo przyjemnie wraz z popołudniowym spacerem rodzinnym w parku i udało się nie skusić na nic.
28.04 Mija tydzień wyzwania! Jestem już prawie zdrowa, więc wraca mi apetyt. Dziś miałam ślinotok na widok lady w cukierni, ale zamiast ulubionych gniazdek, precli, czy bułek z kremem jogurtowym wybrałam bułkę z ziarnami chia. To był najtrudniejszy moment dnia, poza tym bez kłopotu trzymam się z dala od cukru.
29.04 Dziś byłam w pracy, nie chciało mi się słodkiego w ogóle! I do tego zdrowieję, więc jest świetnie!
30.04 Dziś był trudny dzień pod względem nie jedzenia słodkiego Miałam okropną ochotę na jakieś żelki czy batona. Wieczorem wypiłam gorzkie kakao z cynamonem i jakoś wytrwałam do końca dnia.
1.05 Byli u nas goście, przynieśli toffifee, pryncypałki i milkę - miałam ogromną ochotę na te słodycze. Ale na obiad była domowa pizza i nasyciłam się tym posiłkiem. Miałam też jako przekąski wafle ryżowe i udało się nie skusić na słodycze. Choć lekko nie było...
2.05 Dzień minął bez słodkich zachcianek - bosko!
3.05 Dziś było mi ciężko... miałam ogromną ochotę na słodkie... Wypiłam dziś kakao z cynamonem i jadłam wafle ryżowe z bananem. Tak na prawdę najbardziej chce mi się kanapki z dżemem, no ale póki dżem jest na cenzurowanym.
4.05 Domowe ciasto u sąsiadki oraz słodkości serwowane u przyjaciółki kusiły mnie dziś niezmiernie. Ale silna wola pomogła i wytrwałam w wyzwaniu.
5.05 Minął kolejny dzień i coraz bardziej brakuje mi cukru, czuję się zamulona, bez energii, ale może to jeszcze osłabienie po chorobie...
6.05 Miałam w pracy tak wariacki dzień, że na szczęście minął on szybko. O słodyczach nie miałam kiedy myśleć.
7.05 Dziecko wcisnęło mi dziś misia Haribo do buzi, więc nieco odeszłam od nie jedzenia cukru ;-)
8.05 W pracy miałam taki "sajgon", że nie miałam czasu na podjadanie. Bardzo byłam zmęczona pod koniec 12-godzinnej zmiany, ale pyszna kolacja w chińskim stylu dodała mi energii na wieczór.
9.05 Dziś w pracy nieco spokojnie za to w kuchni ciasta, ciastka, ciasteczka, aż do przesytu... Nie nic nie zjadłam, choć ślinka ciekła. Dziś na deser był banan i winogrona.
10.05 Pracowałam dziś w komisji wyborczej, zajadałam krakersy (wiem, że nie zdrowe, ale też niesłodkie), jogurt naturalny i kanapki. Cukrowych pokus nie miałam. Czuję się spełniona jako obywatelka i nie jedząca słodyczy blogerka.
11.05 Tego dnia byłam tak zajęta, że nie miałam czasu zatęsknić za czymś słodkim. Przeszłam pół miasta pchając 15 kilogramowy wózek z dzieckiem, więc przy okazji załatwiania sprawunków miałam matczyny work-out.
12.05 Nie chce mi się słodkiego, ale chcę na basen! Ale to już wkrótce, bo wkrótce U R L O P!
13.05 Niby to trzynasty, ale nie był pechowy. Multum pracy zajęło mój czas i magicznie go przyspieszyło. Przyszłam do domu zmęczona, ale w dobrym humorze. Słodkich polepszaczy nastroju mi nie brakuje.
14.05 Upiekłam dziś marchewkowe muffiny bez cukru (przepis), niby dla synka, ale w sumie dla siebie. Były wyśmienity jako dodatek do inki z mlekiem i cynamonem.
15.05 Dziś miałam bardzo produktywny dzień. Zrobiłam pyszny obiadek synkowi, a na deser były lody z bananami i mango bez cukru (przepis). Polecam. Były pyszne!
16.05 Miałam bardzo przyjemny dzień. Tak długo już nie jem cukru, że chyba mój organizm się do tego przyzwyczaił. To miłe uczucie.
17.05 Dzień spędziłam w pracy i pobiłam swój własny rekord w jedzeniu owoców: śwież ananas, mango, arbuz, truskawki - one dziś królowały w moim jadłospisie.
18.05 Byłam w pracy i dzień miałam bardzo intensywny. Nie mam już ciągotek do cukru, wytrzymuję dzielnie ostatnie dni wyzwania.
19.05 Znowu w pracy miałam "sajgon", nie było czasu na nudę, czy myślenie o słodkościach.
20.05 Dziś pierwszy raz ćwiczyłam z Ewką Ch. skalpel i ledwo żywa, ale ukończyłam 40 minut ćwiczeń. Wyzwanie kończy się już jutro, a ja mam ogromną ochotę na "smak raju".
21.05 "Yes, yes, yes" udało się! Wytrzymałam 30 dni bez cukru! Ale wyzwanie nie kończy się tu, bo wraz z Matyldą z Moje Dolce Vita podjęłam wyzwanie bikini Ewki Ch. Jestem po drugich ćwiczeniach "Skalpelu". Więc wyzwanie trwa!
Do wyzwania można dołączyć na na fb --->klik
Więcej szczegółów znajdziecie tutaj --->klik
Nie znałam tej akcji, ale każda okazja jest dobra. Podziwiam, bo ja aktualnie jestem hipercukrolubna, więc 7 kilo za dużo pokazuje waga. Ech. Jestem przekonana, że w końcu się odzwyczaisz, zyskasz równowagę i stracisz zwyczajnie ochotę na słodkie. Już to kiedyś przerabiałam - po pewnym czasie nie potrzebujesz już słodkiego:) Powodzenia w każdym razie!
OdpowiedzUsuńmyślę, że taka przerwa w dostawach cukru pomoże mi potem nieco wyzbyć się chęci na słodycze i ograniczyć się tylko do słodkich dni w weekendy
Usuń