Święta zbliżają się dużymi krokami, a ja znowu zaniedbuję bloga. Dni mijają bardzo szybko, a ja nie mogę zebrać się z żadnym wpisem.
Trochę miałam stresu w związku ze stłuczka o której pisałam wcześniej - już prawie miesiąc temu! Dziś w końcu odetchnęłam z ulgą, bo otrzymałam wypłatę odszkodowania. I problem z głowy.
Przeczytałam ostatnio biografię Romana Polańskiego. To chyba trzecia biografia przeczytana o tym wybitnym reżyserze. To zadziwiające, że pomimo tak traumatycznych przeżyć jako dziecko wojny, Polański wyrósł na wybitnie utalentowanego i silnego młodego człowieka. Miał on w sobie wiele samozaparcia połączonego z pewnością siebie, czy wręcz arogancją oraz chęcią dążenia do perfekcji jako twórca filmów. Uwielbiam "Dziecko Rosemary", "Śmierć i dziewczynę", czy bardziej aktualne filmy: "Autora widmo", czy "Wenus w futrze". To wspaniałe, że Polański jako jeden z nielicznych polskich reżyserów jest zaliczany do najlepszych.
Właśnie czytam "Okruchy dnia" - znowu książka po filmie. Dopiero zaczynam i już mam przed oczami obrazy z ekranizacji. O tym dlaczego lubię czytać książki po obejrzeniu filmu pisałam tu---> klik
W tytule posta są Święta - przygotowuję się do nich na spokojnie. Powoli pucuję dom. Umyłam okna i oczywiście na drugi dzień padał deszcz. Zrobiłam z synkiem kartki świąteczne, a jutro je wyślę. Jutro planuję synkowi zrobić wagary od przedszkola i piec razem z nim pierniczki. W tym roku idę na łatwiznę i piekę ciastka z pudełka. Upiekę też piernika, nie z pudła, ale z torebki. Ale już od A do Z zabiorę się za tort Sachera i nawet sama ubiję do niego śmietanę.
Nie mogę już się doczekać domu pachnącego przyprawami korzennymi i choinką!
pierwsza gwiazdka z synkiem
Jak u Was przygotowania do Świąt? Czujecie już tę świąteczną atmosferę. Ja ostatnio usłyszałam po raz pierwszy w tym roku "Last Christmas" i aż się rozczuliłam ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.