Jak wiadomo matka powinna być idealna. Do dyspozycji 24/7, sfokusowana na potrzebach dziecka i wychodząca im na przeciw. Pozbawiona tożsamości innej niż tej matczynej, choć zanim stała się matką, była kobietą, miała czas dla siebie i na swoje pasje. No ale wiadomo, że nie ludzi idealnych, a co za tym idzie idealnych matek.
Czasami trzeba wyluzować i odpuścić sobie niedoścignioną perfekcyjność.
Miewam takie momenty, chyba jak każda mama, że dosłownie padam na ... twarz. Mam wówczas ochotę zamknąć się w pokoju, położyć do łóżka i przespać nieprzerwanie dwa tygodnie. Czasami uświadamiam sobie, że tak na prawdę nie pamiętam, jak to było nie być matką.
blada Ewka i Hanka
W takich chwilach zdarza mi się, dla świętego spokoju oraz w trosce o moje zdrowie psychiczne odpuszczać sobie i wrzucać na luz.
Oto lista moich wy(g)rodnych patentów matki:
- gdy syn w kółko woła: Mama daj telefon - daję i niby na 5 minut, choć zazwyczaj na ponad 30,
- puszczam mu bajki w telewizji, by "szklana pogoda" pochłonęła go i zahipnotyzowała,
- w ciąży z Hanką, gdy dopadała mnie senność, dawałam mu tablet, bym mogła podrzemać sobie troszkę,
- serfuję w sieci podczas karmienia i pod kołdrą
- choć uważam, że zdrowe jedzenie jest bardzo ważne, zdarza mi się fundować synowi pizzę lub frytki z mrożonek, gdy nie mam siły stać pół dnia w garach,
- daję dzieciom słodycze, tak te z cukrem i olejem palmowym, jeśli one widzą mnie zajadającą się tymi delikatesami,
- nie bawię się z synkiem, jeśli mnie o to nie prosi, wolę popatrzeć na jego zabawę z perspektywy kanapy,
- nie kąpię dzieci codziennie, tak z lenistwa i wygody,
- nie prasuję dziecięcych ubranek, bo mi się nie chce,
- uwielbiam swoją pracę, jako czas dla mnie, na odpoczynek od trybu "Matka" i przejście do trybu "Pracownica" - dlatego uważam, że matka to idealny pracownik - patrz ten wpis ,
- z ogromną chęcią przekazuję dzieci teściom, jeśli mają oni na to ochotę, bym mogła w domu się wybyczyć lub przynajmniej porządnie odkurzyć,
- uwielbiam, gdy syn jest w przedszkolu, bo jest TAM!
jeszcze takie coś, obejrzyjcie, to zrozumiecie powyższe "TAM"
A jakie są wasze sposoby na to, by sobie czasami ułatwić macierzyństwo i odpuścić?
Podzielcie się w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.