"45. Ja!
....Tylko obraz futurysty może dać nam to, czym jest dziecko dla siebie: palce, piąstka, mniej wyraźne nogi, może brzuch, może nawet i głowa, ale tylko w słabych konturach, jak mama podbiegunowych okolic.
Jeszcze nie skończona praca, jeszcze się odwraca i przegina, by zobaczyć co się z tyłu kryje, przed lustrem studiuje się i na fotografii przygląda, odnajduje zagłębienie pępka, to wyniosłość własnych brodawek, a już nowa praca: odszukać siebie wśród otoczenia. Mama, ojciec, pan, pani , jedni często się ukazują, drudzy rzadko, pełno tajemniczych postaci, których przeznaczenie jest ciemne, a czyny wątpliwe.
Zaledwie ustaliło, że mama służy do spełniana lub staje w poprzek jego żądaniom, tata przynosi pieniądze, a ciocie - czekoladki, gdy w własnych myślach, gdzieś w sobie, odkrywa nowy, jeszcze dziwniejszy świat niewidziany.
Dalej, trzeba odszukać siebie w społeczeństwie, siebie w ludzkości, siebie we wszechświecie.
Ot, włosy siwe, praca nie skończona."
Piękny to i jakże mądry cytat z Korczaka. Jakie to niesamowite, że dziecko poznaje siebie niczym nieodkryty kontynent. Najpierw zaczyna staje się świadome swojej sfery fizycznej, ciała i wszelkich jego zakamarków. Potem odkrywa swego ducha, swoje myśli, nastroje. Człowiek się zmienia, pozbywa pewnych cech, nabywa inne. I tak całe życie uczymy się siebie...
U mnie książka czeka na stosie "do przeczytania".
OdpowiedzUsuń:)
to zabieraj się Aniu do czytania i przełóż na stos "przeczytanych" książek :-)
Usuń