Drugiego marca w moim mieście rozpoczęła się procedura naboru do przedszkoli. O posłaniu dziecka do przedszkola myślałam już w zeszłym roku. Zastanawiałam się, jakie będą kryteria naboru? Jakie papiery są potrzebne? Za co dostaje się dodatkowe punkty? Uważam, że cały ten system jest niesamowicie skomplikowany.
Jerzy wpatrzony w przedszkolaków
Na początku należy zalogować siebie i dziecię w internecie. Do wypełnianej w internecie karty należy wydrukować wniosek, wypełnić go ręcznie i dostarczyć do przedszkola pierwszego wyboru. Lista wymaganych załączników wydaje się nie mieć końca. Podobnie jak kryteria rekrutacji. Dzieci klasyfikuje się według punktacji, a punktuje się w związku z niepełnosprawnością, czy to dziecka, czy rodzica, zatrudnieniem rodziców, tego czy razem wychowują dziecko, czy osobno, czy rozliczają PIT w gorzowskiej skarbówce, czy rodzina jest wielodzietna. Jest również kryterium dochodowe. Do wydrukowanego wniosku należy dołączyć cała masę makulatury. Na szczęście jakoś temu podołałam, przy pomocy zmotoryzowanego taty Jureczka.
Zastanawiam się, jak Jerzy odnajdzie się w przedszkolu. Niedawno poszłam z nim na boisko w pobliżu przedszkola. Po drugiej stronie ogrodzenia bawiły przedszkolne dzieci. Jerzu bardzo chciał do nich dołączyć. Przeciskał nawet głowę przez bramę, która dzieliła go od innych maluchów. Nie obawiam się tego, że Jurkowi nie spodoba się integracja z jego rówieśnikami. Bardziej niepokoję się o podejście opiekunek do dzieci, o odpowiednią dietę w przedszkolu i o to, by nie okazało się ono zwykłą "przechowalnią" dzieci.
Osobiście wspominam czas spędzony w przedszkolu idyllicznie. Z rozrzewnieniem przypominam sobie starszą panią, która regularnie nam czytała, kończąc każdą opowieść cytatem z "Pana Tadeusza": "i ja tam z gości byłem, wino i miód piłem". Pamiętam tańce, rysowanie szlaczków.
PS Tytuł tego wpisu to fragment tego cytatu: "Wszystkiego, co naprawdę powinienem wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu: o tym jak żyć, co robić, jak postępować, współżyć z innymi, patrzeć, odczuwać, myśleć, marzyć i wyobrażać sobie lepszy świat...
* Dziel się wszystkim.
* Graj fair.
* Nie bij ludzi.
* Odkładaj rzeczy na miejsce.
* Sprzątaj po sobie.
* Nie bierz rzeczy, które nie są twoje.
* Jeśli kogoś skrzywdzisz - przeproś.
* Myj ręce przed jedzeniem.
* Spuszczaj wodę.
* Gorące ciasteczka i zimne mleko są zdrowe.
* Prowadź zrównoważone życie - ucz się, myśl, rysuj, maluj, śpiewaj, tańcz i baw się po trochu każdego dnia.
* Każdego popołudnia utnij sobie drzemkę.
* Kiedy wychodzi się w świat trzeba uważać na samochody, trzymać się za ręce i nie oddalać się.
* Bądź świadomy, że istnieją rzeczy niewyjaśnione. Pomyśl o małym ziarenku w styropianowym kubku: korzenie rosną w dół, liście rosną w górę i nikt naprawdę nie wie dlaczego. Tak dzieje się ze wszystkim.
* Złote rybki, chomiki, białe myszki i nawet małe ziarenka w styropianowym kubku - wszystko przemija. My też.
* Pamiętaj o "Elementarzu" i pamiętaj pierwsze słowo, którego się nauczyłeś - najważniejsze ze wszystkich"
Źródło: Robert Fulghum "All I Really Need to Know I Learned in Kindergarten",
Villard Books, New York 1988.
Też mam same fajne wspomnienia z mojego przedszkola. Pierwsze przyjaźnie, które trwały wiele lat, nawet pierwsza miłość ;-)) Mam nadzieję, że dla Kudłatej to również będzie miejsce wyjątkowe, które zapamięta na wiele lat ;-)
OdpowiedzUsuńoby Jurkowi się podobało, 21ego kwietnia dowiedzieliśmy się, że dostał miejsce w przedszkolu niedaleko nas
Usuń