czwartek, 28 lutego 2019

"Pasja narodzin. Moje życie: antropologia, rodzina, feminizm"- autobiografia Sheili Kitzinger

O Sheili Kitzinger, o tym jak była prekursorką ruchu "rodzić po ludzku"i o tym, że  podczas swoich wykładów dla kobiet prezentowała, jak pozycja "na leżaco" jest niekorzystna do rodzenia przeczytałam  dawno temu w "Wysokich Obcasach". Gdy pod koniec 2018 roku w outlecie Wydawnictwa "Mamania" udało mi się znaleźć jej autobiografię, po prostu musiałam kupić "Pasję narodzin. Moje życie: antropologia, rodzina, feminizm"!


Sheila Kitzinger żyła w latach 1929 - 2015.  Studiowała antropologię na Oksfordzie. Była matką pięciu córek. Niezmiernie ciekawe było czytać opisy jej porodów domowych w tej książce. Kitzinger uważała, że wiele standardowych procedur podczas porodu jest zupełnie niepotrzebne, a wręcz krzywdzące dla kobiet i postanowiła zawalczyć o prawo kobiet do decydowania o swoim ciele, o prawo do godnego porodu:
 "Moje własne doświadczenie zapoczątkowało zainteresowanie psychoseksualnymi aspektami porodu, krytyczne podejście do niepotrzebnych i kaleczących interwencji chirurgicznych wykonywanych w ginekologii i położnictwie oraz determinacje do walki z bezsilności i prześladowaniem kobiet w systemie medycznym zdominowanym       przez mężczyzn."

W swojej pracy naukowej jako antropolog stosowała metodę obserwacji uczestniczącej i w trakcie swoich licznych, egzotycznych podróży zgłębiała historyczne, społeczne i kulturowe aspekty porodu. Kitzinger chciała poznać, jakie tradycje i zwyczaje stoją za metodą rodzenia praktykowaną w danym kraju, czy rejonie świata. Bardzo ważne były dla niej emocje towarzyszące porodowi, które w jej czasach były trywializowane:
"Kiedy zaczynałam zajmować się narodzinami, lekarze zwykli odnosić się do emocji tak, jakby były one tylko zwykłym ozdobnikiem, wisienką na torcie układu rozrodczego oraz wykonywanych przez nich technik położniczych.... Także w edukacji okołoporodowej mówiono o porodzie tak, jakby był to wydarzenie sportowe, do którego kobieta musi trenować jak do wyścigu na sto metrów... Poród to doświadczenie psychoseksualne. Ten rytm porywa kobiety czasem wbrew im samym, wbrew technikom, których je uczono w  szkole rodzenia. Skurcz przychodzi za skurczem      jak fale na morzu, za każdy z nich przybliża nas do narodzin dziecka." 
Ja, choć rodziłam swoje dzieci już ponad sześć i dwa lata temu nadal jestem zafiksowana na tym wydarzeniu. Mimo tego, że miałam zupełnie inne porody - Jurek przyszedł na świat siłami natury do wody,  a Hanka nagłą cesarką - uważam, że były to przełomowe i graniczne doświadczenia w moim życiu. Podobnie jak Sheili Kitzinger "doświadczenie porodu uświadomiło mi własną siłę". Urodziłam swoje dzieci w XXI wieku, a autorka opisuje w "Pasji narodzin" lata drugą połowę XX wieku. I mimo tego, że uważam narodziny dzieci za coś cudownego, to dzięki lekturze tej książki utwierdzam się w tym, że w polskim systemie służby zdrowia i opieki okołoporodowej jest nadal wiele do poprawy.


Podczas obu ciąż chodziłam do szkoły rodzenia przy gorzowskim szpitalu. I tam nadal podczas nauki mówione jest kobietom, że pozycja do II fazy porodu będzie im narzucona, czyt. leżenie na łóżku. Czyli ta najmniej anatomicznie odpowiednia pozycja. Wiem, że w innych szpitalach jest więcej opcji i zastanawiam się, czemu u nas nie można rodzić na stojąco, czy w kucki, czy też na czworaka. W gorzowskim szpitalu jest wanna do porodów do wody, ale spośród kilku położnych na oddziale porodowym tylko jedna z pań jest przeszkolona do odbierania porodów do wody. No i ja miałam takie szczęście, że trafiłam na tę położną rodząc pierworodnego. To był totalny fart, bo ta pani akurat miała zmianę Przeprowadzane są indukcje porodu, bo jest już "po terminie", zabieg nacinania krocza to też bardzo często zabieg standardowy, podobnie jak golenie łona, czy podanie lewatywy. 

Kitzinger uważała prawo kobiet do godnego porodu za kwestię polityczną i jako element praw człowieka: 

"Bo tak jak w innych dziecinach życia kobiet, także i przy porodzie to, co osobiste, jest polityczne. Akceptując to, tworzymy warunki, by umożliwić wyzwolenie kobiet od upokorzenia, bezsensownego okaleczania i przemocy narzucanej im przez systemy medyczne na całym świecie."
"Poród to jeden z głównych życiowych momentów przejścia. Jest też - i musi być - kwestią polityczną w sensie władzy  systemu medycznego oraz tego, jak sprawuje        on kontrolę nad kobietami  i czy pozwala im podejmować decyzje o własnym ciele         i dzieciach."

Autorka nie popierała postępującego procesu medykalizacji porodu oraz zabiegów stosowanych podczas porodów, była również wielką orędowniczką idei porodów domowych. 

Kitzinger uważała, że  praca położnych  powinna odgrywać bardziej znaczącą rolę w doświadczeniu rodzenia. Była ona zdania, że: "w położnictwie najważniejsza jest bliska relacja z kobietami oraz ich rodzinami w chwili tej wielkiej życiowej przemiany". Jednocześnie była ona świadoma, że położne funkcjonujące w danym systemie opieki zdrowotnej mogą mieć ochotę na zmianę, by opierać swoją praktykę na indywidualnym podejściu do kobiet. Wówczas będą mogły one wykorzystać swoją położniczą  wiedzę w świeży sposób. Istotne dla Sheili było ustawiczne kształcenie położnych:
"Rola dzisiejszej położnej jest wielowymiarowa. Musi posiadać wiedzę o najnowszych badaniach związanych z położnictwem i dogłębnie znać temat, aby móc                        je ewaluować.  W świetle tych badań powinna być w stanie dokonywać refleksji        nad obecnym stanem położnictwa i praktyki położniczej. Jej własna praktyka powinna się opierać na faktach."
"Pasja narodzin" była dla mnie na prawdę pasjonująca. Cudownie było poznać historię tak wyjątkowej osoby, jaką była Sheila Kitzinger. Zrobiła ona bardzo wiele dla kobiet w globalnej skali. Jestem zdania, że to lektura przydatna dla każdej położnej,  lekarzy położników, ginekologów oraz przyszłych  ojców. Spokojnie można wręczyć ją przyjaciółce, która spodziewa się dziecka.  O innych książkach, które warto przeczytać w ciąży pisałam kiedyś w tym wpisie (dodałam już tam "Pasję narodzin") 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.