E. Furman "Jak wspierać dziecko w rozwoju. Podręcznik psychoanalizy dla rodziców" - przeczytana "od deski do deski", nareszcie...
Już w pierwszym poście pisałam, że jestem w trakcie lektury tej książki.
Już w pierwszym poście pisałam, że jestem w trakcie lektury tej książki.
Na początek zacytuję posłowie od autorki, bo uważam, że
świetnie prezentuje wiedzę, którą autorka chce przekazać odbiorcom tej
książki:
"Czy pośród wielu innych zadawałeś sobie także to
pytanie: Dlaczego mówimy tak wiele o wczesnym życiu dzieci, a tak mało o
okresie, gdy są starsze? Czy wielu ludzi poza rodzicami niema na nie
wpływu w późniejszych latach i czyż ten wpływ nie jest równie ważny?
Gdy
patrzymy na jakiś budynek, widzimy wszystko, co jest nad ziemią, lecz
nie widzimy fundamentów. Nawet rzadko myślimy o fundamentach i gdy
przypadkowo widzimy je w czasie budowy wydają się nam nudne,
nieinteresujące i nieważne. Nie możemy doczekać się, kiedy "prawdziwy"
budynek, górna widoczna struktura przybierze jakiś kształt, tak abyśmy
mieli pojęcie o całości. Zapominamy, że fundamenty mają najważniejsze
znaczenie, że one determinują, co można zbudować i czy to, co się
zbuduje, będzie się trzymało.
Wczesne lata dziecka są jego
fundamentem, zapomnianym i niewidocznym, zapomnianym przez nie samo i
często pomijanym przez innych, razem z zasobami naturalnymi, które
dziecko wnosi, i pracą rodziców, która pomagała uformować je w spójną
całość. Późniejsze lata budowania widocznej struktury osobowości są
łatwiej dostrzegalne, podobnie jak ci, którzy mają udział w nadawaniu
jej ostatecznego kształtu.
Przyglądaliśmy się temu, co dzieje się, kiedy buduje się fundamenty"
Bardzo się cieszę, że wyszukałam tę książkę, gdy była wspomniana w jakimś artykule o dzieciach w "Wysokich Obcasach".
Autorka to psychoanalityk dziecięcy, psycholog i nauczyciel. W sposób bardzo ciekawy i przystępny dla laika, jakim przynajmniej ja jestem w kwestiach psychologicznych, tłumaczy rozwój dziecka od pierwszych chwil małego człowieka na tym świecie. Pięknie i tak ciepło opisane są poszczególne aspekty rozwoju dziecka i elementy jego postrzegania siebie, najbliższych mu osób i świata. Książka podzielona jest na trzy części: o relacjach, kontroli nad sobą i otoczeniem oraz o wewnętrznych zasobach małego człowieka i wykorzystaniu ich w późniejszym życiu.
Nie ma tu zbyt wielu skomplikowanych pojęć, bo, jak napisano w tytule, jest to podręcznik dla rodziców, nie lekarzy, czy podręcznik akademicki.
Polecam każdemu (nie tylko rodzicowi) lekturę tej pozycji, bo ona świetnie tłumaczy i wyjaśnia kwestie typowo ludzkie. Dzięki niej możemy lepiej zrozumieć to jakimi byliśmy dziećmi, jakie są nasze dzieci i może dlaczego teraz jesteśmy takimi, a nie innymi dorosłymi.
Książkę wypożyczyłam z miejskiej biblioteki. To wydanie było z 1994
roku. Żółte, nieco zjełczałe kartki, które nie pachniały ładnie i mała czcionka trochę męczyła moje oczy. I to chyba jedyne wady tego wolumenu ;-)
Fajna recenzja, zachęciłaś mnie, by zajrzeć do tej książki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa, ja również pozdrawiam
Usuń