Początek tygodnia spędziłam w szpitalu. Miałam zaplanowany zabieg chirurgiczny - usunięcie żyły odpiszczelowej w nodze prawej. Żylaki to jedyny "efekt uboczny" po ciąży.
Do drezdeneckiego szpitala dotarłam PKS-em. Całkiem przyjemnie było jechać przez wioski i wioseczki z rana, by w końcu dotrzeć do celu. Przed rejestracją w szpitalu zaopatrzyłam się jeszcze w krakersy, wafle ryżowe i banana w supermarkecie. Szpital jest nowoczesny, personel miły i profesjonalny.
Zabieg miałam na drugi dzień. Z rana dostałam pigułkę i miałam po niej "głupiego Jasia". Potem wkuwanie wenflonu i jazda na blok operacyjny. Miałam znieczulenie podane w kręgosłup, poczułam dość szybko przyjemne ciepło w nogach. Potem drętwienie. Coś mi podali przed zabiegiem, przez co jakby odpłynęłam. Byłam w pół-śnie. Po zabiegu byłam jeszcze godzinę w sali wybudzeń, a potem czekając na korytarzu na kogoś, kto miał mnie przewieźć z powrotem na oddział chirurgiczny zauważyłam pielęgniarkę niosącą małe zawiniątko. Był to dzidziuś urodzony przez cesarskie ciecie. Całkiem duże dziecko.Potem musiałam leżeć cały dzień, a na drugi dzień mogłam już wstać i tego też dnia dostałam wypis ze szpitala. Przyjemny transport do domu zapewnił teściu.
A nawiązując do tytułu posta, co porabiałam w szpitalu poza zabiegiem oczywiście. Przede wszystkim czytałam. Udało mi się skończyć pierwszą część pism wybranych Korczaka. Był to niezwykły człowiek, jedyny w swoim rodzaju pedagog, przyjaciel dzieci i wielki wizjoner.
Dodatkowo przeczytałam od deski do deski "O szczęściu" Władysława Tatarkiewicza. Nie jestem znawczynią filozofii, leczy potrafiłam wszystko (no może poza francuskimi lub łacińskimi cytatami) zrozumieć.
Autor ciekawie pisał o małych przyjemnościach: "Trzeba mieć coś ważnego w życiu, by nieważne rzeczy cieszyły. Trzeba mieć coś, co cieszy trwale, by móc cieszyć się przelotną chwilą. Trzeba mieć w życiu stałą podstawę szczęścia: ona to naprawdę zapełnia owe chwile przyjemne o zmierzchu przy lampie, przy kominku. Przyjemności przyczyniając się do szczęścia, ale i odwrotnie, szczęście dopiero pozwala odczuć naprawdę przyjemności i cieszyć się nimi. Można rzec tak: "małe przyjemności pożycia" są przyjemnościami dla szczęśliwych." Jestem zdania, że właśnie małe przyjemności i radości dają nam poczucie szczęścia. Radość z małych sukcesów i codziennych miłych zdarzeń zawsze poprawia humor i czyni, przynajmniej mnie, szczęśliwą.
Zgadzam się również z tym cytatem: "Z całego zewnętrznego świata najniewątpliwszy udział w szczęściu człowieka mają inni ludzie... Udział to wieloraki, zarówno czynny jak bierny Przede wszystkim jest to udział ludzi bliskich: matka potrzebna jest do szczęścia dziecku, a dziecko matce. Jedna nie tylko najbliżsi mają udział w szczęściu: do szczęścia nauczycielowi potrzebni są uczniowie, pisarzowi czytelnicy, człowiekowi ambitnemu ludzie, którzy go wielką i wynoszą na stanowiska.". Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Do zdrowego funkcjonowanie potrzebuje kontaktów z innymi ludźmi. I właśnie te kontakty mogą być źródłem szczęścia. Mój syn daje mi wiele pociechy, mam nadzieję, że ja mu również. Partner, który wesprze nas w trudnych chwilach, czy przyjaciółka to także nasze źródła szczęścia.
Dawanie szczęścia innym może być przyczyną szczęścia samą w sobie: "Solidarność, wzajemna zależność uczuć różnych ludzi widoczna jest w drobnych rzeczach, w małych przyjemnościach. Przyjemnie jest robić innemu przyjemność. Starsi, chcący je zrobić dzieciom prezentami na Gwiazdkę, sami przy tum doznają przyjemności, i bodaj podwójnej" najpierw, gdy obmyślają prezenty, a potem, gdy je dają. Bo zrobioną przez się przyjemność przyjemnie jest widzieć, a nawet przyjemnie z góry już ją sobie wyobrażać. Gdy staramy się komuś dogodzić, to przyjemny jest wynik starania, ale także i samo staranie."
Poza czytaniem udało mi się w szpitalu wyspać. Drzemałam sobie w ciągu dnia, przesypiałam noce.
Wczoraj zabrałam się do czytania "Sklepów cynamonowych", ale dziś z biblioteki dostanę zamówiony "Dziennik" Anne Frank i chyba raczej przejdę do tej lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.