piątek, 23 października 2015

przedszkole jest ok!

Uporczywe choróbsko dopadło mego synka w październiku i przez dwa tygodnie nie chodził
do przedszkola. Obawiałam się, jak mały będzie się tam czuł po tak długiej przerwie. Pierwsze dwa dni nie obyły się bez płaczu w szatni. Na szczęście już w sali, wśród dzieci, pań i zabawek dziecko poczuło się lepiej. Wczoraj już sam pomachał mi "pa-pa" i pożegnał mnie z uśmiechem na ustach.




Jurek bardzo polubił przedszkole. Mówi: "kole ok". Pytałam Pań jak teraz odbierają Jurka jako przedszkolaka i są one zachwycone transformacją, jaka w nim przeszła. Na początku dużo płakał,
był nerwowy. Teraz jest uśmiechnięty, chętny do współpracy i ... jedzenia. Podobno chwyta łyżkę, czy widelec i bez problemu wszystko wyjada z talerza. Chętnie zajada też podwieczorki na wynos" owoce, jogurty już w drodze do domu. Nauczył się sam zasypiać, korzystać z toalety. Potrafi odnaleźć się grupie i dobrze czuje się na dworze.


Jurka z powodu choroby ominęła uroczystość pasowania na przedszkolaka
Na pamiątkę dostał album i medal


Widzę, że dzięki przebywaniu w grupie rówieśników nastąpił też progres w mówieniu. Jurek rozgadał się na całego. Buduje zdania, zadaje dużo pytań. Zauważyłam też, że Jurek nauczył się skakać - z jednego schodka, czy obunóż w kałuży. Wcześniej nie miał tych umiejętności tak dobrze opanowanych.

Wszystko mnie to bardzo cieszy. Jestem spokojna gdy zaprowadzam synka do przedszkola.
W bonusie otrzymałam dużo czasu dla siebie, mogę poczytać, ogarnąć mieszkanie. Muszę wrócić
do ćwiczeń, bo się zaniedbałam.

Jak Wasze pociechy czują się w przedszkolu? Jakie zmiany u nich zauważacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.