czwartek, 1 lutego 2018

Metka: Matka - czyli idzie nowe na blogu!

Przyszedł Nowy Rok, no nie w sumie  już luty!

Czas na nowe rozdanie!

Jeśli obserwujecie mnie na Facebook'u, czy Instagramie i jesteś na na bieżąco ze stroną, to zauważyliście zapewne zmianę przede wszystkim nazwy bloga. Za tą zmianą idzie nowe logo, nowa szata graficzna.




O tej zmianie myślałam już od dawna. Na początku (mój pierwszy wpis) blog miał być przede wszystkim o książkach. Ale z biegiem czasu  książki stały się tylko jednym z poruszanych przeze mnie  tematów. Piszę o macierzyństwie, rodzicielstwie, trochę feministycznie, bardzo po mojemu. Dlatego postanowiłam dostosować nazwę do poruszanych u mnie treści.

Dlaczego "Metka: Matka"? Bo tak chciałam, tak mi pasowało, no w końcu to moje miejsce w sieci ;-). Poza tym piszę to sprawach poruszających mnie, jako matkę, a także o tym, że kobiety - matki są w pewien sposób oznaczone, "ometkowane". Powinny robić to i to, a nie wypada im robić tego i tego. Tak jakby miały przyprawioną gombrowiczowską gębę. "Gęba: Matka" nie brzmiałaby zbyt ładnie, dlatego wybrałam "metkę". 

Dajcie znać, co sądzicie o tej zmianie. I zaglądajcie jak najczęściej!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku - dzięki odwiedziny!
Jeśli chcesz skomentuj, polub, udostępnij.